W rozmowach z "Gazetą Wyborczą" i „Rzeczpospolitą” Andrzej Klesyk, nowy prezes PZU SA, powiedział, że w najbliższym czasie zostanie przygotowany bilans otwarcia, żeby nowy szef największego polskiego ubezpieczyciela miał wiedzę, w jakim stanie przejmuje spółkę. Klesyk zadeklarował również, że PZU SA musi jak najszybciej wprowadzić sprzedaż polis przez telefon i internet, a także usprawnić proces likwidacji szkód.
Andrzej Klesyk, zapytany przez „Gazetę Wyborczą” o to, dlaczego w trzecim dniu pracy odwołał dwóch dyrektorów oddziałów – warszawskiego i szczecińskiego i przywrócił na stanowiska osoby zwolnione przez prezesa Jaromira Netzla odpowiedział, że jest grupa ludzi, którzy byli na wysokich stanowiskach w spółce i zostali zwolnieni dyscyplinarnie za tak absurdalne rzeczy, że aż trudno w to uwierzyć.
Klesyk mówi, że odwołana przez Netzla dyrektor warszawskiego oddziału ( Mirosława Olszewska – przyp. redakcji gu.com.pl ) to świetnie wykształcona kobieta z tytułem doktora w dziedzinie finansów, która mocną ręką zarządzała oddziałem, która została zwolniona w okresie ochronnym przed odejściem na emeryturę. Wyrzucono ją z pracy, bo nie zdążyła na czas skontrolować ogromnej liczby umów. Zdaniem nowego szefa PZU SA, żeby się z tym wyrobić, jednej umowie musiałaby poświęcić czas, który nie wystarczyłby nawet na jej przeczytanie, co jest absurdem. Andrzej Klesyk mówi, że podobnych przypadków było więcej i PZU SA ma teraz kilka procesów o przywrócenie do pracy. Prezes największego polskiego ubezpieczyciela stwierdził, że jeśli nie ma się argumentów, lepiej pójść na ugodę, niż walczyć w sądzie, w szczególności jeśli dotyczy to osób wartościowych dla PZU SA.
Na stwierdzenie, że pojawiły się głosy, iż w PZU SA zaczynają się czystki, Klesyk odpowiedział, że nie będzie żadnych czystek. Zadeklarował, że będzie oceniał ludzi pod względem wyników, profesjonalizmu, kompetencji, uczciwości, lojalności wobec firmy i kolegów ( według informacji „Rzeczpospolitej” odwołania z pełnionych funkcji dostali już m.in. dyrektor Dorota Jakowlew, wiceszefowa kadr Grażyna Łagodzińska. Odwołano również rzecznika prasowego Grupy, Tomasza Brzezińskiego, którego zastąpił poprzedni rzecznik Michał Witkowski. Redakcji gu.com.pl udało się potwierdzić te informacje – przyp. redakcji ) Andrzej Klesyk dodał, że zarząd odpowiada za spółkę swoim majątkiem, swoją reputacją, zatem musi więc mieć grupę ludzi, której w 100 procentach ufa, zarówno jeżeli chodzi o standardy etyczne, biznesowe, jak i doświadczenie. Prezes przypomniał, że jego pierwszą decyzją było zlikwidowanie stanowiska dyrektora zarządzającego ds. strategii personalnej, gdyż to on osobiście jest odpowiedzialny za strategię personalną i nikt go z tego nie zwolni. Klesyk dodał, że jeżeli chodzi o pozostałe osoby, to cały zarząd miał większe zaufanie do osób nowo powołanych, ale to nie jest żadna czystka.
Nowy szef ubezpieczyciela chce zweryfikować kadrę menedżerską tak, by stworzyć zespół około 150 osób, na których będzie starał się zbudować potęgę firmy. Klesyk chciałby, żeby awansowali ludzie z PZU SA Prezes przypomniał również, że będzie musiał uzupełnić też wakaty, np. nie ma dyrektora marketingu ani zastępcy ( z nieoficjalnych informacji wynika, że stanowisko dyrektora biura marketingu obejmie osoba jeszcze niedawno piastowała tę funkcję za czasów jednego z poprzedników obecnego szefa PZU SA ). Zapytany o to, w jaki sposób dobiera współpracowników, Klesyk odpowiedział, że liczą się profesjonalizm, kompetencje, wyniki, uczciwość oraz lojalność. Dla nowego prezesa i dla zarządu jest obojętne, czy ktoś jest „zielony, czerwony, pomarańczowy, fioletowy, pręgowany czy skrzydlaty”. Dodał również, że jeśli w jakikolwiek sposób zostanie zobowiązany do działań w stosunku do poprzednich członków zarządu, a będzie to działanie prawne i osobiście będzie się z tym zgadzał moralnie i biznesowo, to będzie to jego obowiązkiem. Nowy prezes towarzystwa powiedział, że nie ma jednak zamiaru nikogo rozliczać ani szukać haków.
Andrzej Klesyk zadeklarował, że gdy odbuduje zespół menedżerów, skupi się na przygotowaniu strategii, która ma powstać w pierwszym półroczu. W najbliższym czasie zostanie przygotowany bilans otwarcia, żeby nowy prezes wiedział, w jakim stanie przejmuje spółkę. Zdaniem Klesyka, w dniu dzisiejszym najpilniejsze jest odmrożenie projektów, które zostały już rozpoczęte. PZU SA musi jak najszybciej wprowadzić projekt direct, gdyż konkurenci tacy, jak: AXA, Allianz, CU, Link 4 już to robią. Według szefa narodowego ubezpieczyciela koniecznością jest, aby zarządzane przez niego towarzystwo odpowiedziało na ruchy rywali i to już w najbliższym czasie. Klesyk przypomniał, że niezwykle istotnym czynnikiem warunkującym powodzenie sprzedaży bezpośredniej jest wiarygodność i marka a znak PZU SA jest tak wiarygodny, że żaden niebieski, pomarańczowy czy biało-niebieski ( to odnośnie konkurencji ) nie może się z towarzystwem równać.
Zapytany o swoją decyzję w sprawie podwyżek OC w związku z podatkiem Religi ( poprzedni zarząd PZU SA postanowił nie podwyższać cen) Klesyk odpowiedział, że decyzje biznesowe zawsze będą podejmowane na podstawie przesłanek ekonomicznych, a obecnie oceniany jest wzrost przypisu składki OC w związku z niepodwyższeniem cen tych polis.
Z kolei na pytanie o inwestycje prezes towarzystwa stwierdził, że za wcześnie mówić o szczegółach, ale z pewnością będą.
Zdaniem prezesa PZU SA, firma musi też usprawnić proces likwidacji szkód, gdyż ciągle za dużo traci przez nieuczciwych klientów oszustów wyłudzających odszkodowania. Klesyk przypomina, że dziś spółka ma jeden z najlepszych wyników finansowych w historii.
Szef największego w Europie Środkowo – Wschodniej towarzystwa stwierdza również, że w chwili obecnej przypis składki rośnie, ale koszty rosną znacznie szybciej. Z czasem wynik PZU SA może być coraz gorszy. Zdaniem Klesyka w PZU SA nie było myślenia długofalowego i trzeba poprawić fundamenty tej firmy. Jako przykład podaje strategię wprowadzenia projektu direct, która została przyjęta jeszcze za odwołanego dwa lata temu prezesa Cezarego Stypułowskiego i do tej pory nie została wdrożona.
Zapytany o współpracę z PKO BP ( poprzednia prezes Agata Rowińska mówiła, że już niedługo będzie można kupić polisy na życie w bankowych okienkach ) Klesyk powiedział, że podpisano w tej sprawie porozumienie, ale nie zostało ono zrealizowane. PZU SA ma przeanalizować, czy jest to dla niej opłacalne. Prezes towarzystwa zadeklarował, że nie pozwoli, aby angażowało się ono w nierentowne projekty. Dodał również, że z dwóch chorych organizmów nie poskłada się jednego zdrowego. Zdaniem Klesyka projekt fuzji PZU SA i PKO BP byłby olbrzymim wyzwaniem. W chwili obecnej towarzystwo nie dysponuje jednak stabilną grupą menedżerów i według szefa ubezpieczyciela podobna sytuacja jest w PKO BP. Dla Klesyka ważniejsze jest zdefiniowanie docelowej struktury akcjonariatu PZU SA. rnrnrnNa pytanie, czy przedstawiciele mniejszościowego akcjonariusza firmy Eureko powinni wrócić do zarządów PZU i PZU Życie ( Eureko wycofało swoich przedstawicieli na skutek konfliktu z prezesem Netzlem w listopadzie 2006 r. ) Andrzej Klesyk stwierdził, że byłoby mu łatwiej zarządzać tak wielką spółką jak PZU SA, gdyby miał w zarządzie pięć osób zamiast trzech. Dodał jednak, że nie jest jego intencją wpływanie w jakikolwiek sposób na dyskusje pomiędzy akcjonariuszami.
Prezes PZU SA stwierdził, że dziś ma swobodę w doborze współpracowników i dostał również obietnicę niezależności. Klesyk powiedział, że zapytał wprost ministra skarbu, czy będą polityczne naciski. Aleksander Grad miał odpowiedzieć, że jeśli ktokolwiek z polityków zadzwoni, to nowy szef towarzystwa ma nie odpowiadać. Andrzej Klesyk dodał, że PZU SA jest jedną z najpotężniejszych instytucji finansowych w regionie, ma powyżej miliarda euro zysku netto, więc zarządzanie ubezpieczycielem to dla większości menedżerów nieprawdopodobna adrenalina.
( źródła: „Gazeta Wyborcza”, „Rzeczpospolita”, inf. własne gu.com.pl )