Trwa zacięta walka towarzystw ubezpieczeniowych o chcących ubezpieczyć swoje lokum klientów. Powód, dla którego ubezpieczyciele tak ostro rywalizują ze sobą jest prozaiczny: zwiększająca się wartość nieruchomości skutkuje zwiększeniem przychodów z tytułu polis mieszkaniowych.rnrnOstatnie tygodnie tego roku mogą przynieść rekord sprzedaży popularnej „mieszkaniówki”. Rafał Mańkowski, kierownik produktu ubezpieczenia majątkowe z biura zarządzania produktami PZU SA mówi, że można przypuszczać, że wartość ubezpieczeń mieszkaniowych na koniec 2007 r. może wynieść około 1 mld zł. Dodaje, że są to jednak tylko prognozy.
Trzeba jednak zauważyć, że składka z tytułu polis majątkowych notuje wzrost o ok. 37%, podczas gdy cały rynek polis majątkowych rośnie o 5–10%. Już siedem milionów Polaków korzysta z ubezpieczeń mieszkań. rnrnAnna Materny, dyrektor departamentu ubezpieczeń majątkowych klientów indywidualnych Generali mówi, że wzrost rynku ubezpieczeń mieszkaniowych jest silnie powiązany z coraz większą dostępnością kredytów mieszkaniowych. Przypomina, że jednym z wymagań banków, związanym z zabezpieczeniem kredytu, jest ubezpieczenie lokalu mieszkalnego albo budynku mieszkalnego od pożaru i innych zdarzeń losowych. Jednak to nie wszystko.
Rafał Mańkowski zwraca uwagę, że trzeba pamiętać o tym, że ubezpieczenia mieszkaniowe to nie tylko budynki i lokale mieszkalne, ale ruchomości domowe, które się w nich znajdują. Mańkowski dodaje, że wzrost zamożności Polaków powoduje, że lokale są coraz lepiej wyposażone, a to znajduje odzwierciedlenie w sumach ubezpieczenia i poziomie zbieranej przez towarzystwa składki ubezpieczeniowej.
Gwałtowny wzrost rynku powoduje zwiększenie się konkurencji. Jest to jeden z powodów, dla którego ubezpieczyciele prowadzą swoisty wyścig we wprowadzaniu nowych produktów mieszkaniowych. Polisy są sprzedawane coraz częściej w formie pakietów. Taka propozycja zapewnia klientowi nie tylko ochronę mieszkania, ale również OC w życiu prywatnym, czy też NNW.
Występują również, choć wciąż jeszcze traktowane jako nowość, polisy typu all risks (od każdego ryzyka). Zwykła polisa obejmuje jedynie ryzyka wymienione w umowie ubezpieczenia. Natomiast odwrotną sytuację mamy w polisach all risks: ochrona ubezpieczeniowa obejmuje wszystkie ryzyka, chyba, że któreś jest wyraźnie wyłączone w umowie. Anna Materny przewiduje, że liczba produktów ubezpieczeniowych skonstruowanych na bazie all risks będzie się zwiększać ze względu na dużą konkurencję pomiędzy ubezpieczycielami, którzy starają się pozyskać udział w rynku, przekonując do siebie klientów coraz lepszą jakościowo ofertą ubezpieczeń. Ewa Dołowy z departamentu ubezpieczeń indywidualnych Warty twierdzi, że ubezpieczenia typu all risks stają się nowym standardem na rynku ubezpieczeń mieszkaniowych.rnrnJest jednak przeszkoda, dla której produkty all risks nie są produktami masowymi: ich koszt. Rafał Mańkowski mówi, że w tej chwili ubezpieczenia mieszkaniowe funkcjonujące na zasadzie all risks należą do produktów z wyższej półki. Są przeważnie droższe od ubezpieczeń z katalogiem nazwanych ryzyk.
A różnice w cenach są i to spore: all risks mogą być droższe od polis standardowych nawet o 10 do 30%. Z tego powodu ubezpieczenie mieszkania na terenie dużej aglomeracji może kosztować nawet 1,5 tys. złotych rocznie. To powoduje, że nabywcami all risks są ludzie zamożni.rnrnJednak zdaniem przedstawicieli rynku, nie ma wątpliwości, że all risks to jego przyszłość i już wkrótce będą częściej kupowane niż polisy standardowe. Ewa Dołowy uważa, że klienci dokonali już pozytywnej oceny rozwiązania all risks i z tego powodu Warta przypuszcza, że ochrona tego typu pojawi się niedługo w wielu produktach indywidualnych oferowanych przez rynek.