Zdaniem „Gazety Wyborczej” nadchodzą gorsze czasy dla ubezpieczycieli. Gazeta twierdzi, że do tej pory klienci towarzystw zmyleni nieprawdziwym przekazem reklamowym mieli jedynie możliwość złożenia skargi do rzecznika ubezpieczonych, który najczęściej ograniczał się do wysłania pisma do ubezpieczycieli z prośbą o wyjaśnienie sprawy. W przypadku braku odzewu ze strony ubezpieczyciela mógł jedynie doradzić klientowi skierowanie sprawy do sądu. Teraz sytuacja ma ulec zmianie. Sprawy w swoje ręce ma wziąć Komisja Nadzoru Finansowego.

Przewodniczący KNF Stanisław Kluza mówi, że są sytuacje, że klient może pochopnie podejmować decyzje, jeżeli pewne rzeczy nie zostaną mu do końca powiedziane. Chodzi o kwestie rzetelności, czytelności, jak również kwestie agresywności przekazu.

Do obowiązków KNF należy m.in "zapewnienie ochrony interesów uczestników rynku", czyli także rozpatrywanie skarg klientów instytucji finansowych.rnrnJak pisze „Gazeta Wyborcza”, do departamentu ochrony klientów KNF wpłynęło w 2007 roku ok. 2,4 tys. skarg, dotyczących m.in. ubezpieczeń OC i AC, polis na życie i nieprawidłowości przy zmianie funduszu emerytalnego. Według deklaracji Adama Płocińskiego, szefa pionu międzysektorowego w KNF, nadzór z pewnością nie będzie się uchylać od ich rozpatrywania.

Płociński mówi, że komisja nie chce pisać scenariuszy reklam, ale stworzyć pewne standardy. Na razie KNF zamierza wysłać do ubezpieczycieli "listy pasterskie" i ma nadzieję, że odniosą one zamierzony skutek. Według zapewnień Adama Płocińskiego nadzór już wziął pod obserwację emitowane w mediach reklamy ubezpieczycieli. Ci ostatni jednak nie martwią się tym.

Arkadiusz Lew-Kiedrowski, prezes Link4, mówi, że jego firma podchodzi spokojnie do możliwości kontroli jej reklam przez KNF. Lew-Kiedrowski zapewnia, że Link4 swoje reklamy zawsze dostosowuje do wymogów obowiązującego prawa.

A jak wygląda sytuacja z towarzystwami działającymi w Polsce na podstawie paszportu europejskiego ?

AXA, która w swoich reklamach przekonuje, że można u niej nabyć polisę OC o 300 zł taniej niż u konkurencji, nie widzi problemu. Agnieszka Dąbrowska z AXA Ubezpieczenia mówi, że są to uśrednione wyliczenia, można je podważać, a na jej firmie spoczywa obowiązek udowodnienia, że są prawdziwe. Zdaniem Dąbrowskiej czujne oko KNF dobrze zrobi całemu rynkowi. Jednak firmy ubezpieczeniowe, które w swoich reklamach nie mówią całej prawdy poinny mieć się na baczności. Już w ubiegłym roku KNF zdecydowała się na ostrą interwencję w sprawie przekazów reklamowych funduszy inwestycyjnych. Po serii kar finansowych i upomnień od KNF fundusze przestały umieszczać w swoich spotach reklamowych dane o historycznych zyskach. W reklamach pojawiły się natomiast zastrzeżenia, że inwestycja w funduszu obarczona jest ryzykiem oraz wcale nie ma gwarancji zarobku. rnrnCzęść funduszy miała wątpliwości co do sensu reklamowania się w telewizji w takich warunkach, ale ostatecznie powiernicy dostosowali się do wytycznych nadzoru.

W sukurs nadzorowi idzie dostosowująca polskie prawo do unijnego ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, która weszła w życie pod koniec ubiegłego roku. Teraz każdy klient towarzystwa, który czuje się wprowadzony w błąd przez reklamę, może iść do sądu. Dodatkowo to po stronie ubezpieczyciela leży obowiązek wykazania, że jego reklama nie wprowadziła w błąd.

Problemem jednak jest czasochłonność i kosztowność procesów sądowych. Dlatego też zdaniem „Gazety Wyborczej” należy się spodziewać, że to interwencje KNF będą dla towarzystw dolegliwsze niż ustawa o nieuczciwych praktykach rynkowych.rnrnUjednolicenie zasad reklamowania usług finansowych stawia sobie również za cel resort finansów. Ministerstwo rozważa stworzenie wspólnych standardów dla wszystkich instytucji finansowych. W grę wchodzi też nowelizacja prawa, która objęłaby ustawę o działalności ubezpieczeniowej, o funduszach inwestycyjnych i prawo bankowe.

( za: „Gazeta Wyborcza” )

www.gu.com.pl

 

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *