Jak donosi „Rzeczpospolita”, Polacy są gotowi ubezpieczyć auto, ponieważ traktują go jako majątek. Jednak domy i cały pozostały dorobek – już nie. Składki ubezpieczeniowe obywateli naszego kraju stanowią zaledwie 4 proc. PKB, natomiast w USA, Japonii czy unijnej "piętnastce" jest to o około 10 pkt proc. więcej.
Samopoczucia nie poprawia przeprowadzona przez gazetę analiza struktury ubezpieczeń naszych rodaków. Prawie 60 proc. stanowią ubezpieczenia na życie (spory jest udział ubezpieczeń zawieranych zbiorowo przez zakłady pracy). Jednak przeliczając je na kwotę jednostkową przypadającą średnio na jedną osobę wychodzi suma 600 zł. Przy założeniu, że składka jest równowartością 5 proc. ubezpieczanego kapitału, okaże się, że Polacy swoje życie wyceniają średnio na 12 tys. zł; jest to mniej więcej połowa wartości niedrogiego samochodu. Jedną czwartą całego rynku ubezpieczeniowego stanowią polisy komunikacyjne, w tym obowiązkowe OC (6 mld zł). Całość składek związanych z ubezpieczeniem na wypadek klęsk żywiołowych to raptem 2 mld zł, w tym na ubezpieczenia budynków w gospodarstwach rolnych przypada tylko około pół miliarda.
( źródło: "Rzeczpospolita" )