Do Rzecznika Ubezpieczonych zwrócił się mąż poszkodowanej kobiety, z prośbą o podjęcie interwencji w sprawie odmowy wypłaty odszkodowania za uszkodzony pojazd marki Daewoo. Podstawę zgłaszanych roszczeń stanowi umowa ubezpieczenia autocasco.
W piśmie do Rzecznika czytamy: „Jestem klientem zakładu ubezpieczeń w Warszawie od ponad 20 lat i wszystkie dotychczasowe pojazdy, jakie posiadałem, były ubezpieczone w tej firmie, zarówno w ramach ubezpieczenia obowiązkowego, jak i dobrowolnego. Nie pobierałem do tej pory żadnych odszkodowań w ramach AC, jak również ja i moja żona nie spowodowaliśmy żadnej szkody w pojazdach osób trzecich. Mimo tego mamy problem z otrzymaniem niewielkiej sumy tj. 966,66 zł za szkodę w naszym pojeździe. Pieniędzy nie chcieliśmy otrzymać do ręki, lecz na rzecz zakładu będącego w sieci naprawczej TU X, który figuruje w wykazie wywieszonym w filii TU X w Zabrzu.
Opis zdarzenia:
W dniu 21 lutego 2007 r. żona (współwłaściciel) jadąc z pracy do domu, wjechała do jednej z dziur powstałych w okresie zimowym w rejonie skrzyżowania z ulicą Wolności. Jest to skrzyżowanie o dużym natężeniu ruchu, co było powodem braku możliwości ominięcia dziury oraz nagłego zahamowania, gdyż groziłoby to uderzeniem przez samochód będący z tyłu. Wjeżdżając w dziurę samochód podskoczył, co spowodowało przemieszczenie się kierującej i mimo zapiętych pasów, nastąpiło uderzenie głową w lusterko wewnętrzne, które oderwało się od szyby, na skutek czego nastąpiło pęknięcie szyby o długości ok. 20 cm. Aby nie dopuścić do dalszego pękania, odstawiliśmy samochód i w tym samym dniu telefonicznie zgłosiliśmy szkodę. W dniu 22 lutego 2007 r. otrzymaliśmy informację o zasadach kalkulacji kosztów, a dnia 26 lutego 2007 r. upoważnienie do wypłaty odszkodowania na rzecz Zakładu Naprawczego w Zabrzu.
Otrzymaliśmy ustne zapewnienie przy spisywaniu historii szkody, że nie będzie żadnych kłopotów z przelaniem pieniędzy, tym bardziej, że ww. zakład figuruje na liście zakładów naprawczych TU X. Będąc dobrej myśli, oddaliśmy samochód do naprawy, gdzie usterka została usunięta i odebraliśmy sprawny samochód. Z wielkim zdziwieniem odebraliśmy wiadomość z zakładu, że nie otrzymali od TU X należnych pieniędzy za rachunek wystawiony 24 marca 2007 r. Chcemy zaznaczyć, że pismo z odmową zostało napisane dopiero 26 marca 2007 r., a TU X powinno powiadomić w terminie 30 dni od zgłoszenia szkody.
Proszę nam pomóc, bo jak to możliwe, że TU X przyjmuje zgłoszenie telefoniczne, nie odnotowując przy tym tak ważnych faktów jak warunki drogowe tj. stan nawierzchni, a później uchyla się od wypłaty odszkodowania, twierdząc w piśmie z dnia 26 marca 2007 r., że nie było sił mechanicznych pochodzących od zwierząt, osób lub przedmiotów pochodzących z zewnątrz pojazdu. Proszę udzielić odpowiedzi, czy dziura w jezdni nie jest czynnikiem zewnętrznym tak jak np. przydrożne drzewo, bo oba przedmioty są przecież nieruchome, a dziura tym bardziej zagraża bezpieczeństwu, gdyż leży w pasie jezdni”.
Rzecznik Ubezpieczonych zwrócił się do prezesa TU X, z prośbą o ponowne rozpatrzenie sprawy. Poniżej cytujemy treść pisma Rzecznika:
„Zdaniem Rzecznika zakres przedmiotowy przywołanego postanowienia o.w.u. po pierwsze nie wskazuje na katalog zamknięty (przemawia za tym jednoznacznie konstrukcja przywołanego postanowienia), po drugie interpretacja tego postanowienia nie wyklucza włączenia w zakres odpowiedzialności szkody powstałej na skutek opisanego zdarzenia. Ponadto Rzecznik zwraca się z prośbą o wyjaśnienie argumentacji zawartej w piśmie zakładu ubezpieczeń do skarżącej z dn. 16 kwietnia 2007 r., akapit trzeci: «… do uszkodzenia szyby czołowej doszło na skutek przemieszczenia siły powstałej w wyniku uderzenia w lusterko znajdujące się wewnątrz pojazdu»”.
W rezultacie, zakład ubezpieczeń zmienił swoje stanowisko w sprawie i dnia 20 lipca 2007 r. wypłacił poszkodowanej należne odszkodowanie.
Rzecznik Ubezpieczonych uznał interwencję za pomyślnie zakończoną.
Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych