Jak informuje „Gazeta Prawna”, w Commercial Union trwają prace nad rozszerzeniem modelu przyspieszonej likwidacji szkód. Według gazety w ich efekcie CU chce osiągnąć skrócenie okresu oczekiwania na wypłatę z ubezpieczenia do 24 godzin. Obecnie, jeśli wierzyć deklaracjom ubezpieczyciela, możliwa jest realizacja wypłaty odszkodowań do 1 tys. zł, po telefonicznym zgłoszeniu szkody, w ciągu trzech dni od wyceny lub przedstawienia faktur za naprawę ( w zależności od umówienia się z likwidatorem ).
Bertrand Cieślak, dyrektor departamentu likwidacji szkód w Commercial Union Direct mówi, że w II połowie tego roku w CU Direct zostaną wprowadzone rozwiązania, które umożliwią likwidację prostych szkód przez telefon w ciągu 24 godzin, z przelewem odszkodowania na konto. Dotyczyć to będzie zarówno szkód z AC, jak i OC.
„Gazeta Prawna” informuje, że Commercial Union zapowiada również rozważenie skrócenia procedury wypłaty w przypadku uszkodzenia mieszkania, a także lokali, z których korzystają niewielkie firmy. Joanna Rostkowska, wicedyrektor sekcji likwidacji szkód indywidualnych w CU TUO mówi, że likwidacja ekspresowa z oględzinami jest w fazie pilotażu. Jej zdaniem od wyników będzie zależeć, czy taki sposób stanie się standardową procedurą obsługi roszczeń.
Gazeta przypomina, że systemy uproszczonej likwidacji drobnych szkód swój debiut na polskim rynku ubezpieczeniowym miały przed trzema laty. Ich zasadą jest minimalna ilość niezbędnych do spełnienia formalności. Odszkodowanie można otrzymać już po rozmowie telefonicznej z ubezpieczycielem, bez wypełniania druków i oględzin zniszczonego mienia. W sytuacji, gdy klient uzna , że wycena jest za niska, konieczne jest przedstawienie stosownych faktur ubezpieczycielowi.
„Gazeta Prawna” zwraca uwagę, że do tej pory najczęstsze zastosowanie likwidacja telefoniczna miała w przypadku w ubezpieczeń mieszkaniowych, a zwłaszcza przy zalaniach mieszkań. Jednak coraz częściej znajduje również zastosowanie przy drobnych szkodach komunikacyjnych, np. zbitej szybie, reflektorze czy uszkodzonym zderzaku.
Gazeta przypomina, że kiedy przed trzema laty sopocka Ergo Hestia wprowadziła możliwość likwidacji szkód według uproszczonej procedury, ich wartość mogła wynosić maksymalnie 1,5-2 tys. zł. Obecnie kwota ta uległa zwiększeniu do 5 tys. zł. Z kolei Generali w 2007 roku wprowadziło szybką likwidację szkód z AC do kwoty 3 tys. zł. Obecnie limit ten został podniesiony do 4 tys. zł. „Gazeta Prawna” zwraca uwagę, że ze względu na rosnące kwoty drobnych szkód, towarzystwa stosują również procedury oparte na ocenie jednego likwidatora, przyjeżdżającego na miejsce szkody lub w dowolne miejsce wyznaczone przez klienta.
Gazeta informuje, że ilość szkód likwidowanych w sposób uproszczony jest uzależniona od towarzystwa i rodzaju ubezpieczenia. Może to być od 10 proc. szkód (np. w Allianz przy ubezpieczeniach komunikacyjnych) do nawet 80 proc. szkód (w Uniqa ubezpieczeń NNW). Z kolei w ubezpieczeniach mienia od około 25 proc. (w Commercial Union) do ponad 33 proc. (w Warcie).
„Gazeta Prawna” podkreśla, że szybka likwidacja leży w interesie tak klientów jak i samych towarzystw. Dlaczego ? Dla tych pierwszych to zachęta do skorzystania z usług sprawnego ubezpieczyciela, z kolei ci drudzy ze względu na krótszy okres likwidacji i mniejszą ilość zaangażowanych w proces osób ponoszą niższe koszty postępowania.Dlatego też gazety nie dziwią nieustanne prace nad rozwojem szybkich systemów likwidacji szkód we wszystkich towarzystwach. Na początku 2008 r. pojawiły się one także w Uniqa ( dla ubezpieczeń komunikacyjnych ) i w AXA.
„Gazeta Prawna” zauważa, że spośród dużych towarzystw oferujących polisy klientom indywidualnym jedynie PZU SA nie wypracowało jeszcze uproszczonego systemu. Jednak największe polskie towarzystwo stara się nadrobić zaległości.
Agnieszka Rosa z biura prasowego PZU SA mówi, że w Warszawie prowadzony jest pilotaż uproszczonej likwidacji szkód. Zapowiada uruchomienie tego procesu dla całego kraju nastąpi jeszcze w tym roku i to zarówno w przypadku spółki życiowej, jak i majątkowej. Celem jest skrócenie okresu od złożenia wniosku do wypłaty świadczenia do nie więcej niż pięciu dni. Podobne plany ma Warta, ale to towarzystwo chce wprowadzić taką możliwość już za kilka tygodni.
Joanna Rostkowska z CU TUO podkreśla, że jej firma dodatkowo przygotowuje też alternatywne – wobec przelewu na konto – formy wypłaty odszkodowania. „Gazeta Prawna” informuje, że mają one przyjąć postać kart bankomatowych zasilanych kwotami z odszkodowań. Gazeta dodaje, że rozważana jest również opcja wypłaty w dowolnym oddziale jednego z większych banków-detalistów. Link4 ma taką umowę z bankiem Pekao.
Damian Ziąber, rzecznik Link4 mówi, że klient może odebrać odszkodowanie w dowolnie wybranym oddziale banku, na podstawie dowodu osobistego lub innego dokumentu tożsamości.
Generali również daje swoim klientom kartę. Paweł Wróbel, rzecznik towarzystwa mówi, że działa ona jak każda standardowa karta płatnicza. Można nią zapłacić w ponad 150 tysiącach punktów handlowo-usługowych (np. sklepie lub warsztacie samochodowym) oraz bez prowizji pobrać pieniądze z każdego bankomatu w kraju.
Gazeta zastrzega, że klient nie zawsze otrzyma odszkodowanie według uproszczonych procedur. Marian Zbigniew Krusiewicz, zastępca dyrektora departamentu obsługi szkód indywidualnych w Warcie, mówi, że termin determinowany jest praktycznie aktywnością ze strony ubezpieczonego, zwłaszcza czasem dostarczenia wymaganej dokumentacji. W prostych przypadkach możliwa jest wypłata na drugi dzień od zgłoszenia. Krusiewicz dodaje, że okres od zgłoszenia do zamknięcia sprawy nie przekracza dziesięciu dni kalendarzowych.
„Gazeta Prawna” pisze, że z doświadczeń Allianz wynika, iż najczęściej z uproszczonej procedury korzystają klienci likwidujący szkody z ubezpieczenia OC komunikacyjnego.
Arkadiusz Żmudziński z biura prasowego Allianz dodaje, że jeśli chodzi o ubezpieczenie AC istotnym utrudnieniem dla realizacji szybkiej płatności są cesje praw na rzecz banków czy innych instytucji kredytujących zakup pojazdu. Pozyskiwanie od nich informacji niezbędnych w procesie likwidacji jest niejednokrotnie procesem długotrwałym i zakład ubezpieczeń nie ma istotnego wpływu na zmianę takiego stanu rzeczy.
( źródło: „Gazeta Prawna” z 16.05.2008 r. )