Mimo nasilających się skutków ekstremalnych zjawisk pogodowych, Polacy wciąż niechętnie ubezpieczają swój dobytek. Sprzedaż ubezpieczeń majątkowych wzrosła wprawdzie w pierwszym kwartale tego roku o około 10%, ale nie poprawiło to znacząco statystyk. Tylko co trzeci z nas ubezpiecza swój dom. Nie pomagają apele ani zachęty. – Nie można powiedzieć, byśmy w ciągu ostatnich lat stali się jakoś bardzo przezornym społeczeństwem – ocenia Marcin Tarczyński, ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Tegoroczne straty, spowodowane ulewnymi deszczami, nawałnicami, gradobiciem i porywistymi wiatrami liczone są w setkach milionów złotych.
– Trzeba wyraźnie powiedzieć, że zjawisk pogodowych w mniejszej bądź większej skali jest w Polsce coraz więcej i występują co roku – przyznaje Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Niestety, skłonność Polaków do ubezpieczania nie zwiększa się. – dodaje.
Sprzedaż ubezpieczeń majątkowych wprawdzie rośnie – w przypadku ubezpieczeń majątkowych o 10% w pierwszym kwartale tego roku – ale z wynikiem 30% ubezpieczonych gospodarstw domowych, pozostajemy daleko w tyle za Niemcami (90 procent) czy Czechami (70 procent).
– Tam po prostu ludzie są przyzwyczajeni do tego, że mając jakikolwiek własny majątek, to naszym zadaniem jest o niego dbać – tłumaczy Tarczyński. – Nikt nie wynajmie mieszkania, które nie jest ubezpieczone, nikt nie kupi i nie sprzeda mieszkania, które nie jest ubezpieczone. – podkreśla.
W Polsce polisę wykupują przede wszystkim ci, którzy już wcześniej doświadczyli niszczycielskich skutków zjawisk pogodowych.
– Mamy sygnały, że rośnie liczba ubezpieczonych na tych terenach, na których np. w 2010 roku była powódź – mówi ekspert PIU. – Ale nadal niechętnie ubezpieczamy się dobrowolnie. – zaznacza.
Od lat trwają dyskusje, czy nie wprowadzić obowiązku ubezpieczania majątku. Zdaniem Marcina Tarczyńskiego, to tylko jedno z możliwych rozwiązań. Niekoniecznie najskuteczniejsze.
– Drugim rozwiązaniem jest edukacja ubezpieczeniowa – mówi ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Edukacja, mówiąca o tym, że ubezpieczenie w standardowej formie jest ochroną finansową przed tego typu zdarzeniami jak gradobicie, powódź, silne wiatry. – dodaje.
Marcin Tarczyński zapewnia, że dzisiejsze oferty towarzystw ubezpieczeniowych są niemalże kompleksowe, tzn. tak skonstruowane, by gwarantować ochronę ubezpieczeniową praktycznie od wszystkiego.
– Przewidują w swoich warunkach powódź, gradobicie, silne wiatry, wichury, huragany. Wszystko to plus bardziej zwyczajne ryzyka typu kradzież czy zalanie – wylicza.
Ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń nie wyklucza, że rosnące sumy wypłacanych odszkodowań, związane z tegorocznymi ekstremami pogodowymi wpłyną na wysokość składek ubezpieczeniowych. Chociaż – jak podkreśla – konkurencja na rynku ubezpieczeń jest tak duża, że ceny powinny utrzymywać się stabilnym poziomie.
– Pamiętajmy też o tym, że w ubezpieczeniu dobrowolnym cena nie może być dla nas podstawowym wyznacznikiem wyboru firmy – zwraca uwagę Marcin Tarczyński. – Musimy się ubezpieczyć porządnie, zapewniając sobie maksymalnie szeroki zakres ubezpieczenia. Dzisiaj za ubezpieczenie 100 tysięcy złotych majątku zapłacimy mniej więcej 100 złotych, zatem skalkulujmy sobie, czy na pewno stać nas na to, żeby nie mieć ubezpieczenia. – podkreśla.
www.gu.com.pl