Jedynie 27% właścicieli samochodów zdecydowało się w 2012 roku na zakup ubezpieczenia autocasco (26% rok wcześniej)*. Reszta, czyli 7 na 10 polskich kierowców, po kolizji z własnej winy musiałaby naprawiać auto na własny koszt. – wynika z badań TNS Polska przeprowadzonych na zlecenie Ergo Hestii.

Według raportu firmy badawczej, 41% respondentów, którzy nie zdecydowali się na ubezpieczenie AC przyznało, że głównym powodem była zbyt wysoka składka.

– Wielu kierowców w ogóle nie rozważa zakupu ubezpieczenia AC, z góry zakładając, że jest ono zbyt drogie – mówi Robert Tomaszewski, dyrektor Biura Ubezpieczeń Indywidualnych Ergo Hestii. – Ale wiele zależy od tego, jaki wariant AC wybierzemy. Klasyczne AC z pełną ochroną nie może być tanie. Jednak gdy interesuje nas wariant tylko częściowej ochrony np. od drobnych uszkodzeń auta, cena wcale nie musi być wysoka. Zyskujemy zaś pewność, że nie będziemy musieli wydać nawet kilkunastu tysięcy na naprawę. Rzadko w budżecie domowym uwzględniamy koszty napraw auta, a te mogą być wysokie – dodaje.

Z raportu Komisji Nadzoru Finansowego, podsumowującego ubiegłoroczne rezultaty polskiego rynku ubezpieczeń, wynika, że średnia cena autocasco dla osoby fizycznej wyniosła w 2012 r. 797,25 zł. Z kolei średnia stawka AC dla przedsiębiorcy uplasowała się na poziomie 1945,17 zł.**

Sopocki ubezpieczyciel zwraca uwagę, że nawet w przypadku niedrogich samochodów wymiana części, naprawy blacharskie czy poprawki lakiernicze mogą być naprawdę kosztowne. Przykładowo, wymiana przedniego zderzaka w pięcioletniej Toyocie Yaris to wraz z lakierowaniem koszt rzędu 2,5 tys. zł. W przypadku konieczności wymiany drzwi w Mercedesie klasy C w podobnym wieku, orientacyjny koszt wymiany i lakierowania to ponad 6,3 tys. zł. Z kolei dla właściciela kilkuletniej Skody Octavii wymiana uszkodzonego przedniego błotnika to wydatek ponad 2 tys. zł.

A jak pokazują wyniki badania „Specyfikacja napraw powypadkowych w Polsce”, przygotowanego przez Polską Izbę Motoryzacji i Liberty Direct***, w samochodach najczęściej uszkadzane są właśnie błotniki i zderzaki. To 38,4% wszystkich naprawianych przez warsztaty szkód. Uszkodzenia innych części karoserii to 19,5%, uszkodzenia układów zawieszeń to 12,6%, szyb – 11,6%, układów chłodzenia i klimatyzacji to 9,2% szkód. Stosunkowo rzadko uszkadzane są lusterka boczne (7,6%). Najczęstszą przyczyną uszkodzeń są kolizje lub wypadki drogowe. W opinii mechaników taka sytuacja dotyczy 82,5% samochodów pojawiających się w warsztatach. Tylko niecałe 14% serwisowanych aut uległo szkodzie parkingowej, gdy sprawca był nieznany. Rzadziej zdarzają się naprawy spowodowane zjawiskami naturalnymi (np. gradobicie).

Z badań TNS Polska wynika, że Polacy rzadko kupują AC, by chronić się właśnie od takich drobnych uszkodzeń – jedynie 3% respondentów wymieniło wśród powodów nabycia polisy ryzyko małej stłuczki czy obcierki na parkingu. Tymczasem, jak podkreśla Ergo Hestia, drobne szkody to 70% wszystkich zdarzeń.

Aż 52% badanych przez TNS Polska, którzy zadeklarowali objęcie swojego samochodu ubezpieczeniem AC przyznało, że ubezpieczyło samochód ze względu na ryzyko kradzieży.

– AC warto dobrać do stylu jazdy i potrzeb kierowcy. Inne powody do zakupu będzie miała firma, a inne motywacje – rodzina z dziećmi. Dlatego to ubezpieczenie musi mieć warianty. – podkreśla Robert Tomaszewski.

Jak wynika z danych Instytutu Badań Motoryzacyjnych Samar, w 2012 roku firmy zarejestrowały ponad 150 tys. nowych pojazdów. W stosunku do roku 2011 nastąpił wzrost o prawie 10 tys. Osoby prywatne kupiły natomiast w zeszłym roku mniej niż 120 tys. nowych samochodów (spadek o 13 tys. w porównaniu do 2011 roku).

Powołując się na powyższe statystki Ergo Hestia wskazuje, że coraz częściej nowe samochody używane są jako narzędzie pracy – a w tym przypadku bardzo ważna jest ochrona przed kradzieżą lub uszkodzeniami skutkującymi szkodą całkowitą.***

*Dane Polskiej Izby Ubezpieczeń są jeszcze bardziej bezwzględne: w ubiegłym roku liczba umów AC zmniejszyła się o – 1,38% r/r (z 5.109.093 szt. w 2011 r. do 5.032.651 szt. na dzień 31 grudnia 2012 r.). PIU oszacowała, że aktualnie AC posiada 26% kierowców. Spadek liczby zawartych polis Autocasco miał swoje przełożenie na obniżkę przypisu składki brutto zbieranej przez ubezpieczycieli z tego typu produktów. Według danych zawartych w opracowaniu Komisji Nadzoru Finansowego pt. „Biuletyn Kwartalny. Rynek ubezpieczeń 4/2012”, przez 12 miesięcy 2012 r. z tytułu sprzedaży AC pojazdów lądowych do kasy towarzystw z działu II wpłynęło w sumie 5627,34 mln zł – o prawie 140 mln zł mniej, niż w 2011 r. (5763,7 mln zł).

**Z wspomnianego powyżej raportu KNF wynika, iż w ub.r. osoby fizyczne zawarły 3.608.229 szt. umów autocasco, z których przypis składki wyniósł 2876,66 mln zł. Z kolei przedsiębiorcy nabyli 1.351.058 szt. polis AC, z tytułu których do kasy ubezpieczycieli wpłynęło 2628,04 mln zł.

***Badanie "Specyfikacja napraw powypadkowych w Polsce” zostało przeprowadzone na grupie 405 warsztatów naprawczych w całej Polsce, w formie ankiety elektronicznej, pomiędzy 5 czerwca a 8 października 2012 roku.

www.gu.com.pl

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *