Rośnie kolejka firm chętnych do przejęcia Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeń. Według nieoficjalnych informacji, do których dotarł dziennik „WSJ Polska” do grona zainteresowanych przejęciem PTU dołączył zagraniczny fundusz o nazwie Fenix. Chcąca zachować anonimowość osoba związana z towarzystwem powiedziała gazecie, że o samym funduszu niewiele wiadomo. Dodała, że według informacji ubezpieczyciela jest to podmiot mający swoje korzenie w Izraelu.

Jeżeli te informacje potwierdziłyby się, Fenix byłby czwartą firmą mającą apetyt na zakup Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeń. Nie jest tajemnicą, że ubezpieczyciela chętnie przejęłyby włoska grupa bankowa Banco Popolare ( przymierza się do inwestycji w Polsce ) oraz fundusz Vienna Capital Partners. Według „WSJ Polska” istnieje jednak jeden problem: negocjacje z tymi firmami nie posunęły się daleko i pozostały na bardzo wstępnym etapie. Jest jednak ktoś, kto złożył konkretną propozycję przejęcia udziałów w PTU. Violetta Grońska, rzecznik Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeń mówi, że oferta zakupu towarzystwa wpłynęła od Polskiego Towarzystwa Reasekuracji. Jednak szczegółowe warunki złożonej propozycji trzymane są w tajemnicy.

Polskie Towarzystwo Reasekuracji jest jedynym polskim ubezpieczycielem prowadzącym jedynie działalność reasekuracyjną. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego w 2006 roku zebrało ponad 214 mln złotych składki, zaś jego zysk wyniósł 16,7 mln złotych. W chwili obecnej Polskie Towarzystwo Reasekuracji dysponuje 22,71 proc. akcji Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeń. Gdyby chciało przejąć pełną kontrolę nad PTU wystarczyłoby mu porozumienie z kontrolującym 45 proc. akcji towarzystwa Ciechem. A ten ostatni nie kryje, że chce się pozbyć akcji PTU. Będący w jego posiadaniu pakiet udziałów jest wyceniany na 120 – 150 mln złotych.

Gdyby PTR kupiło PTU zrobiłoby znakomity biznes, bo Polskie Towarzystwo Ubezpieczeń należy do grona jego największych klientów. Dzięki temu miałoby pewność stałego dopływu gotówki z tytułu płaconej przez PTU składki.

A kwestia przejęcia Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeń może nabrać zdecydowanego przyspieszenia, bo wprowadzony nie tak dawno przez Komisję Nadzoru Finansowego zarząd komisaryczny usunął w ubiegłym miesiącu największy problem, który mógł odstraszać potencjalnych inwestorów. Tą przeszkodą był zapis w statucie spółki, przewidujący, że każda decyzja walnego zgromadzenia musi zostać zaakceptowana kwalifikowaną większością głosów akcjonariuszy w wysokości 75 proc. Jak wielki byłby to problem dla inwestora może świadczyć przykład PTR. Towarzystwo nawet po przejęciu akcji PTU należących do Ciech dysponowałoby 68 proc. głosów na WZA.

Jednak od koniec listopada zarząd komisaryczny zmienił ten zapis statutu. Obecnie na WZA decyzje są podejmowane bezwzględną większością głosów.

www.gu.com.pl

 

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *