Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, Rzecznik Praw Konsumentów w Rzeszowie złożył do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów doniesienie o ograniczających konkurencję działaniach PZU SA. Rzecznik domaga się kary dla ubezpieczyciela za postępowanie wobec jednego z mieszkańców Rzeszowa.
Opisywana przez gazetę osoba dokonała w ubiegłym roku zakupu auta w komisie. Jednocześnie w dniu zakupu skończyła się ważność rocznej polisy OC na nabyty samochód. PZU SA dokonało automatycznego przedłużenia umowy bez konsultacji z nowym nabywcą, a teraz monituje go o opłacenie kolejnej rocznej składki. Problem polega na tym, że nabywca dzień po kupnie auta wykupił ubezpieczenie w innym towarzystwie, ponieważ koszt polisy w konkurencyjnej firmie był niższy, niż w największym polskim towarzystwie.
„Gazeta Wyborcza” pisze, że PZU SA w pierwszym odruchu przyjęło rezygnację z polisy, jednak później dokonało zmiany podjętej decyzji. Zdaniem największego polskiego towarzystwa, nabywca auta spóźnił się o jeden dzień z wypowiedzeniem umowy. PZU SA stoi na stanowisku, że wypowiedzenie polisy jest skuteczne jedynie w okresie jej obowiązywania, czyli w ciągu 12 miesięcy. Rzeszowski rzecznik praw konsumentów Artur Kondrat nie zgadza się z taką wykładnią. W jego opinii z ustawy o ubezpieczeniu obowiązkowym oraz ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów jasno wynika, że od dnia kupna samochodu kierowca ma jeszcze 30 dni na rezygnację z polisy.
Kondrat dodaje, że domaganie się od kierowcy składki OC jest w tej sytuacji bezprawne, dlatego domaga się on wszczęcia przeciwko PZU SA postępowania antymonopolowego. Maciej Chmielowski z UOKiK przyznaje, że to pierwsze takie zawiadomienie. Deklaruje, że Urząd w ciągu 30 dni podejmie decyzję, czy wszcząć postępowanie przeciwko największemu polskiemu towarzystwu.
Zdaniem PZU SA, w takich przypadkach jak opisywany kierowca z Rzeszowa 30-dniowy dodatkowy termin wypowiedzenia polisy nie obowiązuje. Michał Witkowski, rzecznik Grupy PZU, przekonuje, że wypowiedzenia należy dokonać nie później niż jeden dzień przed upływem okresu, na jaki zawarto obowiązującą umowę.
Także Rzecznik Ubezpieczonych twierdzi, że żądania PZU są bezpodstawne. Michał Witkowski mówi, że działalność rzecznika rządzi się swoimi prawami i jego firma nie będziemy tego komentować. Rzecznik Grupy PZU zdecydowanie jednak odrzuca zarzut o praktyki monopolistyczne. Witkowski przypomina, że PZU SA ma mniej niż połowę udziału w rynku, a w naszym kraju funkcjonuje kilkadziesiąt innych towarzystw.
Gazeta pisze, że inne firmy ubezpieczeniowe mówią, że w takich sytuacjach idą na rękę klientom. Paweł Wróbel, rzecznik Generali, twierdzi, że z pewnością jego firma nie próbowałaby takich klientów zatrzymać na siłę.
(źródło: „Gazeta Wyborcza” z 20.06.2008 r.)