Jak informuje „Wall Street Journal Polska” największe towarzystwa ubezpieczeniowe w naszym kraju poszerzają swoją ofertę o minicasco. Ma ono zachęcić kierowców posiadających starsze pojazdy do zakupu dobrowolnego ubezpieczenia.
Gazeta przypomina, że aktualnie polisy AC wykupiło zaledwie 25-30 proc. użytkowników aut. W tej grupie zdecydowanie przeważają osoby mające pojazdy nowe lub co najwyżej kilkuletnie. „WSJ Polska” zwraca uwagę, że teraz coraz częściej pojawiają się propozycje dla kierowców posiadających starsze samochody. Są to usługi mini-AC, czyli polisy z ograniczonym zakresem ochrony, ale za to o niskiej cenie. W dniu wczorajszym ten typ produktu wprowadziła zajmująca drugie miejsce w segmencie ubezpieczeń komunikacyjnych Warta.
Miesiąc temu swoją ofertę o minicasco poszerzył lider sprzedaży polis komunikacyjnych – PZU SA.„WSJ Polska” opisując minicasco zwraca uwagę na to , że chroni ono klienta przed kradzieżą lub szkodą całkowitą. Gazeta podkreśla, że z oferty skorzystać mogą jedynie posiadacze aut do określonej wartości. „WSJ Polska” podaje przykład Warty, gdzie kwota ta wynosi 30 tys. złotych. Oferta minicasco nie obejmuje ochroną szkód częściowych, tj. towarzystwo nie pokrywa kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu w wyniku kolizji, chyba, że będą one spowodowane przez akty wandalizmu lub siły przyrody. Udział własny w wariancie mini w Warcie wynosi 15 proc., a ochrona ubezpieczeniowa działa tylko w granicach naszego kraju.
Michał Witkowski, rzecznik PZU SA, mówi, że z zarejestrowaną w Warszawie toyotą corollą z 2000 r., 40-letni kierowca za AC przy zniżkach za bezszkodowość 40 proc. zapłaci 1031 zł. Z kolei wybierając ofertę minicasco będzie go to kosztować już tylko 225 zł.
„WSJ Polska” przypomina, że na nasz rynek trafia nawet 1 mln używanych aut w skali roku. Warta wyliczyła, że 38 proc. samochodów poruszających się po polskich drogach ma powyżej 11 lat. Gazeta stwierdza, że przyjmując, iż minicasco będzie kosztowało średnio 300 zł, do wzięcia jest fragment rynku wart ok. 1,7 mld złotych.
„WSJ Polska” zwraca uwagę że dobrowolne ubezpieczenia komunikacyjne casco są rentowne. Dla porównania: OC komunikacyjne przyniosło w ubiegłym roku towarzystwom 161 mln złotych strat. Z kolei wynik techniczny casco wyniósł 303 mln złotych i był wyższy o 50 proc. od rezultatu odnotowanego w 2006 roku.
„WSJ Polska” pisze, że największe towarzystwa za chwilę mogą znaleźć naśladowców. Piotr Łoza, menedżer do spraw rozwoju ubezpieczeń komunikacyjnych w Generali twierdzi, że można przypuszczać, iż duża liczba relatywnie tanich aut spowoduje konieczność dostosowania ofert ubezpieczycieli do indywidualnych potrzeb takich klientów, lub na wzór mini AC zostaną wprowadzone odrębne produkty.
( źródło: „WSJ Polska” z 15.04.2008 r. )