Właściciel samochodu osobowego za brak komunikacyjnego OC zapłaci w tym roku 1980 zł, a nie – jak w roku ubiegłym – 2050 zł. To o 3,4 proc. mniej
Dlaczego będziemy płacić mniej? Wysokość opłat karnych za brak tego ubezpieczenia jest uzależniona od wysokości kursu euro. Kara dla samochodu osobowego wynosi równowartość 500 euro, samochodu ciężarowego i autobusu – 800 euro, a pozostałych pojazdów – 100 euro. W przypadku kary dla samochodu ciężarowego i autobusu kara wynosi obecnie 3170 zł, a dla pozostałych pojazdów – 400 zł – jak wynika z obliczeń Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG). 500, 800 i 100 euro to pełne opłaty, które są naliczane, gdy bez ubezpieczenia jeździmy dłużej niż 14 dni. W przypadku gdy okres ten jest mniejszy niż trzy dni, to kara wynosi 20 proc. ustalonej stawki. Przy przerwie w braku OC nieprzekraczającej dwóch tygodni zapłacimy połowę pełnej opłaty. Jednak kara to niejedyna konsekwencja braku OC. Spowodowanie wypadku nieubezpieczonym pojazdem powoduje dalsze skutki finansowe. Chodzi o odszkodowanie, które UFG musi wypłacić ofiarom wypadku.
UFG prowadzi łącznie około 18 tys. postępowań o zwrot wypłaconych odszkodowań. Średnia wartość takiej szkody to 10 tys. zł. Jednak rekordzista ma do zwrotu prawie 700 tys. zł.
Z szacunków Funduszu wynika, że po polskich drogach może jeździć około 200 tys. pojazdów bez ważnego OC. Do kontroli tych obowiązkowych polis zobowiązana jest policja, organy właściwe w sprawach rejestracji pojazdów, straż graniczna, organy celne oraz Inspekcja Transportu Drogowego. Najwięcej, bo ok. 70 proc. zgłoszeń do UFG napływa od policji. W ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy 2010 r. policja przesłała do Funduszu prawie 33 tys. takich przypadków – o prawie 40 proc. więcej niż rok wcześniej.
Źródło: wyborcza.biz