Jak informuje „Gazeta Prawna” w tym tygodniu kolejna ustawa zmieniająca kodeks cywilny, w efekcie przyjęcia której zwiększeniu ulegną wypłaty polskich ubezpieczycieli, zostanie podpisana przez prezydenta.
Gazeta zwraca uwagę, że problem rosnącej wartości wypłat za szkody osobowe dotyczy ubezpieczycieli w całej Europie. W naszym kraju jest on na razie nieco mniej widoczny, ponieważ kwoty odszkodowań rodzimych towarzystw są stosunkowo najniższe. Jednak sytuacja ulega zmianie. Hanna Magdalena Hechtl ze Swiss Re zwraca uwagę, że Polska znajduje się czołówce wzrostu wypłat odszkodowań za duże szkody osobowe. W latach 1990-2003 najbardziej rosły one w Wielkiej Brytanii (o 490 proc.). Nasz kraj zajmował drugą pozycję z 300-proc. wzrostem. „GP” podkreśla, że i tak spośród szesnastu przebadanych przez Swiss Re krajów Unii, wartość wypłat za szkody osobowe w Polsce jest wciąż najniższa i wg danych za 2006 rok zamknęła się w kwocie około 450 mln euro. W porównywanej do naszego kraju Hiszpanii suma ta wyniosła około 1 mld euro. Przeciętna kwota składki za OC komunikacyjne wynosi 100 euro, zaś średnia w UE to 200 euro. Nic więc dziwnego, że zdaniem branży ubezpieczeniowej ceny OC będą rosły.
Zaniepokojenie ubezpieczycieli budzą zmiany prawne poprawiające pozycję poszkodowanych. „Gazeta Prawna” przypomina, że przed rokiem wydłużeniu uległy np. okresy przedawnienia roszczeń. W tym tygodniu prezydent podpisze z kolei nowelizację kodeksu cywilnego, która ma dać rodzinom osób zmarłych, np. w wypadkach komunikacyjnych, prawo do zadośćuczynienia za cierpienia po wypadku. Nowe prawo wejdzie w życie po 30 dniach od ogłoszenia. Do tej pory art. 446 kodeksu cywilnego dawał takie uprawnienia tylko samemu poszkodowanemu i nie były one dziedziczone.
Janusz Popiel, prezes Alter Ego, Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach ma nadzieję, że ta zmiana spowoduje, że towarzystwom przestanie opłacać się oczekiwanie na śmierć poszkodowanego. Popiel liczy, że sądy rozpatrujące takie sprawy pod rządami nowego prawa będą orzekały wypłaty w podobnej wysokości jak przy najwyższym rozmiarze krzywdy samych poszkodowanych. Prezes Alter Ego mówi, że oznaczałoby to wypłaty rzędu 200-300 tys. zł w razie śmierci najbliższego członka rodziny w wypadku.
Wnioski innych obserwatorów rynku nie są tak optymistyczne. Paweł Sukiennik z firmy Adversum mówi, że takie kwoty nie wydają się realne, ale trudno o szacunki, bo nie wiadomo, jakie będą orzeczenia sądów. Pewnym odniesieniem może być tylko przedwojenne orzecznictwo i wysokość obecnych wypłat odszkodowań dla rodzin poszkodowanych.
Sukiennik wyjaśnia, że zgodnie z prawem takie odszkodowanie przysługuje tylko z tytułu pogorszenia się sytuacji majątkowej. W praktyce choć często rodzina miała problem z udowodnieniem takiej sytuacji, to sądy orzekały i takie wypłaty w zryczałtowanej wysokości. Przeciętnie jest to 20-30 tys. zł, a wypłaty powyżej 50 tys. zł zdarzają się rzadko.
Bartłomiej Krupa z kancelarii odszkodowawczej Votum mówi, że nowe prawo spowoduje co najwyżej przesunięcie podstawy prawnej orzekania wypłat dla rodziny poszkodowanego. Zmniejszy się wysokość wypłat z tytułu odszkodowania, a w to miejsce pojawią się wypłaty zadośćuczynień. Zdaniem Krupy możliwy jest niewielki wzrost wypłat. Jeśli obecnie wynosiły one np. 30 tys. zł, to mogą wzrosnąć do około 40 tys. zł. Precyzuje, że może nastąpić wzrost liczby wypłat, bo w części spraw ubezpieczycielom udawało się ich uniknąć, gdy poszkodowani nie mogli udowodnić pogorszenia sytuacji majątkowej, np. po śmierci dziecka.
„Gazeta Prawna” podkreśla, że towarzystwa będą to musiały brać pod uwagę. Jednak szczęśliwie, zdaniem gazety, dla ubezpieczycieli ustawodawca nie wprowadził zasady, że nowe prawo będzie stosowało się do wszystkich roszczeń nieprzedawnionych do wejścia w życie tych przepisów. Oznacza to, że na wypłaty będą mogły liczyć tylko rodziny poszkodowanych w wypadkach po tej dacie.
(źródło: „Gazeta Prawna” z 16.06.2008 r.)