Jak pisze „Wall Street Journal Polska”, pojawił się kolejny rojekt odnośnie zmian w podatku Religi autorstwa Polskiej Izby Ubezpieczeń. Według informacji gazety, propozycja PIU przewiduje wprowadzenie systemu regresowego. „WSJ Polska” tłumacząc różnicę pomiędzy obowiązującym obecnie rozwiązaniem a pomysłem Izby wyjaśnia, że teraz podatek Religi jest uiszczany przez wszystkie towarzystwa sprzedające polisy OC komunikacyjnego. Z kolei w systemie regresowym koszty leczenia pokrywałby ubezpieczyciel, w którym umowę ubezpieczenia zawarł sprawca wypadku.

W opinii przedstawicieli towarzystw ubezpieczeniowych jest to lepsze rozwiązanie, od obecnie obowiązującego. Katarzyna Lewandowska, dyrektor ds. produktów komunikacyjnych w PZU SA mówi, że to, co proponuje PIU, jest rozwiązaniem bardziej sprawiedliwym niż regulacja, która funkcjonuje obecnie. Lewandowska wskazuje, że w takim przypadku koszty leczenia poniosą wyłącznie sprawcy, a nie wszyscy, tak, jak to jest obecnie. Podobną opinię wygłaszają przedstawiciele Generali. Paweł Wróbel, rzecznik towarzystwa, mówi, że jeśli już towarzystwa ubezpieczeń są zmuszane do dodatkowych płatności na rzecz NFZ, to system regresowy mógłby być lepszym rozwiązaniem od podatku Religi. Zdaniem Wróbla, jest tak choćby ze względu na eliminację odpowiedzialności zbiorowej.

Jak podkreśla „WSJ Polska”, system regresowy przewiduje, że po wyleczeniu ofiary wypadku Narodowy Fundusz Zdrowia będzie miał prawo wystąpić z roszczeniem do zakładu ubezpieczeń, w którym polisę OC miał sprawca wypadku. Gazeta przypomina, że obecnie od sześciu i pół miesiąca towarzystwa obligatoryjnie przekazują do NFZ 12 proc. składek ze wszystkich sprzedanych polis OC komunikacyjnego. W ten sposób wszyscy kierowcy płacą za koszt leczenia ofiar wypadków – nawet tych, których nie spowodowali. Według szacunków „WSJ Polska”, tegoroczny wpływ do NFZ z podatku Religi wyniesie 700 mln złotych.

Gazeta informuje, że rak jest danych, ile towarzystwa zapłacą za leczenie ofiar wypadków po wprowadzeniu systemu regresowego. Powód ? Nikt jak do tej pory nie przeprowadził wyliczeń na temat kosztów, które pojawiłyby się po przyjęciu takiego rozwiązania w Polsce. Andrzej Maciążek, dyrektor Biura Zarządu PIU mówi, że niedawno Izba dokonywała szacunków, zgodnie z którymi leczenie ofiar wypadków samochodowych kosztuje w Polsce rocznie 380 mln złotych. Szacunki te dotyczą jednak wyłącznie leczenia szpitalnego, bez uwzględnienia opieki ambulatoryjnej. Dlatego, jak podkreśla Maciążek, należy do nich podchodzić z dużą ostrożnością.

„WSJ Polska” pisze, że propozycja Polskiej Izby Ubezpieczeń przewiduje, iż ubezpieczyciele będą pokrywać w systemie regresowym 50 proc. kosztów leczenia ofiar wypadków. Gazeta wylicza, że w takim przypadku towarzystwa dopłacałyby do leczenia nie 700 a 190 mln złotych. Dzięki temu skorzystałyby nie tylko zakłady ubezpieczeń, ale również klienci. Dlaczego ? Po wprowadzeniu podatku Religi, część kosztów z nim związanych towarzystwa przerzuciły na klientów poprzez podwyżki cen OC. W momencie wprowadzenia systemu regresowego może dojść do zmiany sytuacji i jeżdżący bezszkodowo kierowcy mogą liczyć na obniżkę stawek.

Problem związany z regresem to brak znajomości kosztów leczenia, tak rzez pacjentów jak i przez towarzystwa. W związku z tym do wprowadzenia takiego systemu będą musiały przygotować się również palcówki medyczne i Narodowy Fundusz Zdrowia.

( źródło: „WSJ Polska” z 16.04.2008 r. )

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *