4 lipca do Sądu Rejonowego w Warszawie trafił wniosek touroperatora Sky Club, w którym wnosi on o ogłoszenie upadłości obejmującej likwidację majątku. Powrót przebywających za granicą turystów, którzy skorzystali z oferty biura, zostanie sfinansowany dzięki środkom z gwarancji ubezpieczeniowych, wystawionych Sky Club przez TU Europa. Eksperci są zdania, że to nie koniec bankructw w branży turystycznej.
Upadłość biura jest efektem braku środków finansowych na kontynuowanie działalności operacyjnej. Sytuację monitoruje Urząd Marszałkowski województwa mazowieckiego, który jest dysponentem gwarancji ubezpieczeniowych touroperatora na łączną kwotę 25 mln zł. Dotyczą one pokrycia kosztów powrotu turystów do kraju, a także zwrotu wpłat przez nich poniesionych. Urząd udziela wszelkich informacji o powrocie turystów do kraju, zwrocie zaliczek oraz zwrocie wartości świadczeń niezrealizowanych na stronie internetowej UM mazovia.pl, oraz pod numerem specjalnej infolinii dla osób dotkniętych bankructwem biura: (022) 597 95 44.
Według Ministerstwa Spraw Zagranicznych, klienci Sky Club przebywają w 10 krajach: Bułgarii, Hiszpanii, Portugalii, Grecji, Turcji, Egipcie, Maroku, Tunezji, oraz na Kubie i Cyprze. MSZ zapewniło, że wszystkie polskie konsulaty w tych krajach są postawione w stan gotowości, aby móc pomóc turystom.
Powstałe w grudniu 2006 roku warszawskie biuro Sky Club od 17 września 2011 r. odpowiada za organizację wyjazdów zagranicznych pod dwoma markami – Triada oraz Sky Club.
Gwarancja Europy na pokrycie roszczeń
Tuż po ogłoszeniu oświadczenia Sky Club, dotyczącego złożenia wniosku o upadłość spółki, komunikat wydało Towarzystwo Ubezpieczeń Europa. Ubezpieczyciel, który jest wystawcą gwarancji ubezpieczeniowych dla touroperatora (GT 101/2011 na sumę gwarancyjną 17,5 mln zł, oraz GT 23/2012 na sumę gwarancyjną 7,5 mln zł) poinformował, że klienci biura powinni kierować roszczenia w sprawie szkód związanych z imprezami wykupionymi w Sky Club do Marszałka Województwa Mazowieckiego. Towarzystwo przypomniało również, że gwarancje obowiązują do dnia 16 września tego roku, a roszczenia można zgłaszać do 365 dni po tej dacie.
Upadek Sky Club to kolejne duże bankructwo w polskiej branży turystycznej na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Przykładowo w 2010 r. upadły: szczycące się 90-letnią tradycją Polskie Biuro Podróży Orbis, oraz touroperator Selectours & Telemac (Swoistym paradoksem był fakt, iż ta firma upadła niemal jednocześnie z wejściem w życie ustawy o usługach turystycznych, zobowiązujących biura m.in. do wykupienia polis lub gwarancji opiewających na wyższe niż dotychczas kwoty). Koszty wspomnianych bankructw mocno odczuła wówczas majątkowa Signal Iduna, która ubezpieczała oba podmioty (gwarancje dla biur opiewały na łączną kwotę nieco ponad 6,7 mln zł).
KRD: To nie ostatnie bankructwo touroperatora w tym roku
W ocenie Krajowego Rejestru Długów, upadek Sky Club to kolejne, ale najprawdopodobniej nie ostatnie bankructwo w branży turystycznej w tym roku. KRD podkreśla, że w czerwcu w jego rejestrze przybyło kolejnych 7 zadłużonych biur podróży i jest już ich łącznie 446. To prawie jedna piąta wszystkich działających w Polsce.
W ciągu ostatnich 2 lat liczba zadłużonych biur podróży notowanych w Krajowym Rejestrze Długów gwałtownie wzrosła. O ile w lutym 2011 roku było ich 150, to w lipcu ubiegłego roku już 204. Ale gwałtowny wzrost wpisów nastąpił po poprzednim sezonie. W lutym tego roku notowanych w KRD było już 426, a na koniec czerwca 446. W Polsce działa ok. 3,2 tys. licencjonowanych organizatorów turystyki.
– Branża turystyczna od 2 lat przeżywa kryzys i to uwidacznia się w naszym rejestrze. Rosnące kursy walut, zamieszki w Afryce Północnej i w Grecji, kryzys ekonomiczny na południu Europy i obawy przed kryzysem w Polsce sprawiają, że z roku na rok maleje liczba osób korzystających z usług biur podróży, a to przekłada się na mniejsze zyski. Kłopoty mają już nie tylko mali i średni organizatorzy turystyki, ale także ci najwięksi. W KRD jest notowanych kilka biur z pierwszej 10 – mówi Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów.
W 2010 roku z usług branży turystycznej skorzystało 6,6 mln turystów, rok temu już 5,5 mln. Zdaniem KRD. wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie ich jeszcze mniej. Krajowy Rejestr Długów zwraca uwagę, że biura muszą dzielić się coraz mniejszym tortem, pracują więc na coraz niższych marżach. Zdaniem specjalistów tej instytucji, 3 bankructwa od maja oraz rosnąca liczba zadłużonych biur i agencji turystycznych pokazuje, że zyski są za małe, aby pokryć koszty działalności. KRD uważa, iż niepokojącym jest fakt, że z bankructwami mamy do czynienia na początku sezonu, kiedy do touroperatorów napływa strumień gotówki od klientów wpłacających na wczasy, z których dopiero skorzystają, a więc za które biuro nie musi jeszcze w pełni zapłacić swoim kontrahentom.
Euler Hermes ostrzegał już w 2010 r.
Wzrost ryzyka upadłości wśród biur podróży sygnalizowali już przed dwoma laty eksperci Euler Hermes. Wskazywali oni, że kłopoty z regulowaniem zobowiązań finansowych stały się normą w branży turystycznej. Zjawisko opóźniania regulowania zobowiązań płatniczych dotyczyło wówczas aż 76% polskich biur podróży (średnia rynkowa dotycząca innych branż w tamtym okresie wynosiła 25%). Jedynie 4% biur w tamtym okresie nie opóźniało swoich płatności wobec przewoźników, właścicieli miejsc noclegowych i innych dostawców towarów klub usług.
www.gu.com.pl