We wtorek 19 czerwca przepisami regulującymi wprowadzenie „podatku Religi” zajmowały się senackie komisje zdrowia i gospodarki narodowej. Dziś Senat ma podjąć decyzję co do dalszych jego losów. Jak dowiedziała się „Gazeta Wyborcza" ze strony senackich komisji ma paść propozycja, aby opóźnić wejście w życie podatku o trzy miesiące. Oznaczałoby to, że przegłosowana przez posłów pod koniec maja rządowa nowelizacja ustawy zdrowotnej zaczęłaby obowiązywać od 1 października .

Jak powiedział Waldemar Kowalski, radca prawny Polskiej Izby Ubezpieczeniowej, poprawki sprowadzają się do wydłużenia okresu vacatio legis o trzy miesiące. Propozycja rządowa przewidywała wejście w życie nowelizacji z początkiem lipca. Kowalski dodał, że krótkie vacatio legis było tylko jednym z zarzutów niekonstytucyjności. Biuro prawne Senatu alarmowało, że istnieje znacznie większa ilość zarzutów i niezgodności z zasadami legislacyjnymi, ale nie spotkało się to z aprobatą strony rządowej.

Dzisiaj senatorowie mają zadecydować o ostatecznym kształcie projektu nowelizacji. W przypadku przyjęcia poprawek komisji, nowelizacja wróci jeszcze raz do Sejmu. Klub parlamentarny Platformy Obywatelskiej już poinformował, że zaskarży ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.

Propozycja rządowej nowelizacji przepisów zakłada, że leczenie i rehabilitację ofiar wypadków drogowych będzie finansowana przez towarzystwa ubezpieczeniowe, które mają przekazywać Narodowemu Funduszowi Zdrowia pieniądze pochodzące ze składek kierowców płaconych na obowiązkowe ubezpieczenie OC. W pierwszym roku ma to być ryczałt w wysokości 12 proc, co oznacza, że NFZ otrzymałby około 600 mln zł. Opłaty w kolejnych latach mają być uzależnione od faktycznych kosztów leczenia ofiar.

Wprowadzenie nowych przepisów dla kierowców będzie skutkowało wzrostem cen polis OC komunikacyjnego. Zaostrzająca się na rynku konkurencja pozwalała na spadek cen polis w ostatnich kwartałach. W chwili obecnej, jeśli ubezpieczyciele będą chcieli przerzucić na klientów dodatkowe opłaty, ceny mogą skoczyć nawet o 18 proc. (to niedawne szacunki PIU). Czy tak się stanie, zadecyduje przede wszystkim główny rozgrywający na rynku polis OC – PZU SA. Jego prezes Jaromir Netzel mówił kilka dni temu w Sejmie, że PZU zachowa się jak narodowy ubezpieczyciel. Dopytywany przez dziennikarzy nie chciał jednak wyjaśnić, co to oznacza dla klientów.

System roszczeń zwrotnych wobec ubezpieczyciela OC funkcjonuje w wielu krajach, m.in.: w Austrii, Belgii, Francji. W 2002 r. podobną zmianę szykował rząd Leszka Millera. Rada Ministrów przyjęła nawet projekt nowelizacji, ale nie została ona przyjęta przez Sejm.

( źródło: „Gazeta Wyborcza” z 20.06.2007 r. )

www.gu.com.pl

 

 

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *