„Gazeta Wyborcza” informuje, że do Komisji Etyki Reklamy trafiły skargi dotyczące przekazów reklamowych towarzystw ubezpieczeniowych. Skargę na reklamę Allianz złożyła osoba, której udało się znaleźć tańszą ofertę, niż ta, którą zachwalał ubezpieczyciel. Problem polegał na tym, że Allianz w reklamie użył sformułowania, w którym swoją ofertę OC i AC określił, jako najtańszą na rynku.
Linia obrony towarzystwa brzmiała następująco: z badań Allianz wynikało, że dla osób mieszkających w określonych miastach i będących w określonym wieku, oferta ubezpieczyciela jest najtańsza. Stąd właśnie takie hasło reklamowe. Jednak Komisja nie uznała tego argumentu i nakazała wycofanie reklamy.
Gazeta przypomina, że jeszcze niedawno nie było zbyt wielu sposobów na skuteczną interwencję w sprawie klientów zmylonych przekazem reklamowym. Teraz jednak mogą oni zwrócić się do Komisji Nadzoru Finansowego. Wsparcie zapewnia im również ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, która weszła w życie pod koniec ub.r. „GW” podkreśla, że dzięki niej obecnie każdy, kto czuje się wprowadzony w błąd przez reklamę, może wystąpić na drogę sądową, a ubezpieczyciel musi udowodnić, że jego reklama nie wprowadziła w błąd.
Towarzystwa wciąż jednak przeznaczają potężne kwoty na reklamę telewizyjną. W samym I kwartale 2008 roku wydały na ten cel niemal 56 mln zł, czyli tyle, ile jedna tylko AXA w całym 2007 r. (dane Expert Monitora nieuwzględniające rabatów). Zdaniem gazety oznacza to, że do końca roku mogą wydać przeszło 220 mln zł
Liderami w wydatkach na spoty telewizyjne są towarzystwa direct. W 2007 roku AXA przeznaczyła na reklamy w telewizji 56 mln zł, choć jej przypis składki w tym samym okresie był o 16 mln zł niższy. Spore środki przeznaczyły również Link4 i Liberty Direct.
„Gazeta Wyborcza” wyjaśnia, że wyścig w wydatkach na reklamę między ubezpieczycielami direct jest spowodowany ostrą konkurencją w tym segmencie. Do Link4, MTU i Benefia dołączyli giganci światowego rynku: AXA, Allianz Direct, Liberty Mutual i Commercial Union Direct. Również nasi krajowi potentaci PZU SA i Ergo Hestia niedługo mają rozpocząć sprzedaż direct.
Tadeusz Żórawski, prezes domu mediowego Universal McCann, zwraca uwagę, że mimo tak wysokich nakładów na reklamy Polacy nadal nie kojarzą Axy czy Link4 jako stabilnych firm z poważnym zapleczem finansowym. Żórawski uważa, że winne temu są kampanie reklamowe, w których obie firmy kładły nacisk głównie na produkty i ich niskie ceny, a nie na budowanie wizerunku.
Damian Ziąber, rzecznik Link4 ceni opinie ekspertów, ale zaznacza, że na koniec dnia decyduje klient. Ziąbem przyznaje, że reklamy rzeczywiście sporo kosztują jego firmę, ale każda wydana w ten sposób złotówka zwraca się kilkakrotnie w postaci składek wpłacanych przez nowych klientów. Podobną opinię wyraża nowa szefowa Commercial Union Direct Elżbieta Wójcik, która twierdzi, że wysokie nakłady na reklamę zwrócą się, bo w ten sposób jej firma przyciągnie do siebie klientów, którzy zostaną z CU Direct na wiele lat.
(źródło: „Gazeta Wyborcza” z 17.06.2008 r.)