Jak przypomina „Gazeta Wyborcza”, od 1 października 2007 r. za leczenie ofiar wypadków drogowych muszą płacić towarzystwa ubezpieczeniowe. Gazeta przypomina, że wprowadzony ponad pół roku temu tzw. podatek Religi jest 12 proc. ryczałtem odprowadzanym co miesiąc do Narodowego Funduszu Zdrowia ze składek zebranych z ubezpieczeń komunikacyjnych OC. Polska Izba Ubezpieczeń wyliczyła, że z tego tytułu zakłady ubezpieczeń w tym roku przekażą do NFZ nawet 700 mln zł. Tomasz Mintoft-Czyż, prezes PIU, mówi, że firmy ubezpieczeniowe wpłacają do NFZ ogromne pieniądze, chociaż nikt nadal nie policzył, ile faktycznie kosztuje leczenie ofiar wypadków drogowych.

PIU chciała z pomocą firmy doradczej KPMG dokładnie oszacować te koszty. Jednak, jak pisze „Gazeta Wyborcza”, Narodowy Fundusz Zdrowia mimo zapewnień byłego ministra zdrowia Zbigniewa Religi nie przekazał potrzebnych danych. Izbie udało się dotrzeć do statystyk, z których wynika, że wysokość kosztów leczenia ofiar drogowych może wynosić 60 mln zł rocznie. Gazeta przypomina, że kiedy wprowadzano podatek Religi, Ministerstwo Zdrowia mówiło nawet o 1 mld zł kosztów. Prezes Mintoft-Czyż stwierdza, że zrozumiałym jest, iż ktoś musi płacić za leczenie ofiar wypadków. Jednak, jak informuje „GW”, zakłady ubezpieczeń chcą zmienić mechanizm refundacji tych kosztów.

Gazeta pisze, że według założeń wstępnej koncepcji Polskiej Izby Ubezpieczeń, Narodowy Fundusz Zdrowia sam płaciłby za leczenie ofiary wypadku, a dopiero później towarzystwo, w którym sprawca wypadku był ubezpieczony, zwracałoby NFZ połowę kosztów leczenia pacjenta. W przypadku, gdyby sprawca wypadku nie byłby znany lub nie miałby wykupionej polisy OC, koszty ponosiłby Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.

Jak zapewnia jeden z twórców projektu dr Marcin Matczak z kancelarii Domański, Zakrzewski, Palinka, zarówno przy opłacie zryczałtowanej, jak i przy podatku Religi obowiązki NFZ są takie same. W opinii Matczaka dzięki temu rozwiązaniu towarzystwa ubezpieczeniowe nie musiałyby podnosić cen polis OC, tak jak to miało miejsce w przypadku wprowadzenia podatku Religi ( gazeta przypomina, że wówczas większość ubezpieczycieli podniosła składki o ok. 8-12 proc ). „Gazeta Wyborcza” zwraca uwagę, że nawet lider rynku OC komunikacyjnego, PZU SA, uznał, że nie jest w stanie udźwignąć całości kosztów podatku Religi i musi podzielić się nimi z klientami. W efekcie towarzystwo zmieniło swoją wcześniejszą decyzję o nie podnoszeniu stawek za OC i od 1 kwietnia zdecydowało się na podwyżkę o 10 proc.

„Gazeta Wyborcza” pisze, że gdyby koncepcja Polskiej Izby Ubezpieczeń weszła w życie, wyższe ubezpieczenia zapłaciliby tylko sprawcy wypadków drogowych, w których ktoś ucierpiał. Gazeta przypomina zapowiedzi ubezpieczycieli, którzy zadeklarowali, że jeśli podatek Religii zniknie, stawki OC zostaną obniżone.

( źródło: „Gazeta Wyborcza” z 17.04.2008 r. )

www.gu.com.pl

 

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *