Nikt chyba nie spodziewał się, że OC Religi, które i tak już napsuło wiele krwi branży ubezpieczeniowej, może stać się przyczyną burzy, która najprawdopodobniej wybuchnie na rynku. Otóż PZU SA złożył w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów doniesienie, w którym zarzuca konkurencji zmowę cenową. Według anonimowych źródeł „WSJ Polska” wniosek dotyczy ośmiu towarzystw. Miały one zgodnie podnieść ceny OC komunikacyjnego. A ruch ten miał być efektem wejścia w życie od poniedziałku OC Religi.
Sprawa podwyżek wyszła na jaw w związku z przeprowadzaną przez Polską Izbę Ubezpieczeń ankietą. PIU zapytywała w niej towarzystwa o datę i poziom podniesienia cen OC w związku z wejściem w życie podatku Religi. Wówczas aż osiem firm zadeklarowało, że podniesie ceny o ponad 10 proc. w związku z wejściem w życie nowych regulacji. I właśnie ta jednomyślność wzbudziła niepokój lidera rynku ubezpieczeniowego.
Tomasz Brzeziński, rzecznik prasowy PZU SA, powiedział, że firma ma wątpliwości co do charakteru sondażu przesłanego jej przez PIU. Podkreślił z naciskiem, że PZU SA był tylko jego adresatem, nie pomysłodawcą.
Do największych tajemnic firmowych należy polityka cenowa. Małgorzata Cieloch, rzecznik UOKiK, mówi, że skoro pomiędzy zakładami ubezpieczeń dochodzi w ten czy inny sposób do wymiany informacji na temat cen, może to nosić znamiona zmowy cenowej. Podkreśliła jednak, że o fakcie złamania prawa w tym przypadku stwierdzić może tylko postępowanie antymonopolowe.
Andrzej Maciążek, dyrektor Biura Zarządu PIU, zapewnia, że szczegółowe informacje o zamierzeniach poszczególnych towarzystw nie będą udostępniane. Jednak Beata Kasztelan-Świetlik, radca prawny w kancelarii Gessel, uważa, że nie można całkowicie wykluczyć prawdopodobieństwa, że tak wrażliwe dane jak polityka cenowa przedsiębiorców nie zostaną ujawnione, dzięki czemu jedno towarzystwo pozna politykę cenową drugiego.
Takie możliwość kusi, bo sytuacja „PZU SA kontra reszta świata” może mieć ogromne znaczenie dla kondycji finansowej towarzystw. Oprócz największego na rynku ubezpieczyciela reszta notuje straty z tytułu prowadzenia OC komunikacyjnego i gdyby nie podniosły jego ceny, mogłyby nie przetrwać. A PZU SA zarabia na OC 500 mln złotych. Trudno się zresztą dziwić, skoro gigant kontroluje 50 proc. rynku ubezpieczeń komunikacyjnych. Dzięki temu wypłaty odszkodowań są na dużo niższym poziomie niż przypis składki z tytułu tych ubezpieczeń, co wciąż nie udaje się mniejszym towarzystwom. W tej sytuacji PZU SA może sobie pozwolić na niepodnoszenie cen przez rok.
( źródło: „WSJ Polska” )