Patrząc na suche wyniki finansowe można stwierdzić, że dla ubezpieczycieli ubiegły rok był znakomity. W dziale II ( ubezpieczenia majątkowe ) ilość sprzedanych ubezpieczeń zwiększyła się o 10 mln polis, a przypis składki wzrósł z 15,33 do 16,05 mld zł. Jednak, pomimo tryumfalnego ogłaszania wszem i wobec rzeczywiście znakomitych wyników, nikt z ubezpieczycieli przesadnie nie świętuje.
Trudno się zresztą dziwić, skoro z roku na rok spada średnia składka. Ubezpieczyciele doskonale znają powód takiego stanu rzeczy. Michał Gomowski, członek zarządu Generali odpowiedzialny za obszar ubezpieczeń majątkowych i komunikacyjnych stawia sprawę jasno, wskazując, że ostra konkurencja wymusza obniżanie cen.
Jak mówi Anna Katarzyna Wojciechowska, prezes Commercial Union Polska Towarzystwa Ubezpieczeń Ogólnych dynamice składki przeszkadza ogromna, często wręcz nieracjonalna, konkurencja cenowa między ubezpieczycielami. Powoduje ona bardzo znaczny spadek stawek w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Obawa że mniejsze składki odbiją się na zyskach nie budzi obaw ubezpieczycieli, co więcej zdecydowana większość towarzystw notuje coraz lepsze wyniki finansowe. Mimo wszystko powinny jednak pamiętać, że kiedyś może im to zaszkodzić. Zbigniew Jęksa, z departamentu ubezpieczeń ogniowych i technicznych dla przemysłu TU Allianz przestrzega, że dalsze obniżanie stawek stanie się niebezpieczne dla niektórych ubezpieczycieli, a w konsekwencji dla ich klientów.
Zabrzmi to na pierwszy rzut oka paradoksalnie, ale…wojna cenowa wcale nie powinna cieszyć wszystkich klientów. Około 65 proc. składki w ubezpieczeniach majątkowych stanowi przypis z tytułu umów ubezpieczeń komunikacyjnych. Coraz większą rolę na tym tak konkurencyjnym rynku odgrywają firmy sprzedające polisy w systemie direct, czyli przez internet i telefon, z definicji konkurując niską ceną. Jest to przykład zdrowej konkurencji, bo nagły, niekontrolowany wzrost wypłacanych odszkodowań raczej nie grozi. Jak zauważa Michał Gomowski, powoli spada liczba kradzieży samochodów, a odszkodowania z tego tytułu są przecież wysokie.
Zdecydowanie większym ryzykiem obarczona jest wojna cenowa w umowach ubezpieczeń przygotowanych dla klientów korporacyjnych ( zwanych inaczej biznesowymi lub strategicznymi ), szczególnie tych największych. Zdaniem Anny Katarzyny Wojciechowskiej konkurencja cenowa jest obecna szczególnie w ubezpieczeniach ogniowych, budowlano-montażowych i cargo. Jeżeli erozja stawek będzie nadal postępować, można z dużą dozą prawdopodobieństwa przewidzieć, że na tych ubezpieczeniach rynek zacznie w najbliższej przyszłości tracić.
Brak spektakularnych szkód w ostatnim czasie rozochocił ubezpieczycieli co przyznają w nieoficjalnych rozmowach nawet pracownicy towarzystw ubezpieczeniowych. Zbyt duże obniżki składek mogą się odbić na ich kondycji. Strach myśleć o tym co by się stało, gdyby spłonęła duża fabryka lub zdarzył się huragan czy powódź…
Ubezpieczyciele mają receptę, jak zaradzić niekontrolowanemu spadkowi cen. Jak tłumaczy Michał Gomowski, polisy dla największych korporacji będą sprzedawane przez konsorcja ubezpieczycieli, którzy podzielą się zyskiem, ale także ryzykiem. Zamiast kilkunastu dziko rywalizujących firm będą 2-3 konsorcja. Z kolei w polisach komunikacyjnych będzie postępowała segmentacja klientów. Ci, którzy jeżdżą bez wypadków, będą płacili mniej. Ci, którzy mają stłuczki — coraz więcej.
( źródło: „Puls Biznesu” )
Artykuł ten został udostępniony przez portal www.gu.com.pl